Czy muszę łożyć na utrzymanie mojego dorosłego dziecka – takie pytanie zadają sobie czasami rodzice, zwłaszcza w sytuacji, gdy ich dziecko pomimo możliwości – nie wykazuje chęci do podjęcia pracy zarobkowej. Jest jest więc faktycznie?
Zacznijmy od tego, że kwestie związane z alimentacją kompleksowo zostały uregulowane w aktualnie obowiązującym Kodeksie rodzinnym i opiekuńczym z dnia 25 lutego 1964 r. W art. 133 § 1 powołanej ustawy wyrażono generalną zasadę, że rodzice obowiązani są do świadczeń alimentacyjnych względem dziecka, które nie jest jeszcze w stanie utrzymać się samodzielnie, chyba że dochody z majątku dziecka wystarczają na pokrycie kosztów jego utrzymania i wychowania.
Alimenty tylko do 18 roku życia?
Z powyższego wynika więc, że każde dziecko – bez względu na wiek- może być uprawnione do alimentów od swoich rodziców. Nie jest w szczególności prawdą jakoby uzyskanie osiemnastego roku życia powodowało utratę prawa do alimentów.
O tym czy dziecko jest uprawnione do alimentów nie decyduje kryterium wiekowe, ale dwa inne kluczowe kryteria sformułowane w dość ogólny sposób:
1) dziecko nie jest zdolne do samodzielnego utrzymania się
2) dziecko nie uzyskuje dochodów ze swojego majątku wystarczających do pokrycia kosztów jego utrzymania i wychowania
To jednak nie wszystko. Od powyższej zasady ustanowiono wyjątek, że rodzice mogą uchylić się od świadczeń alimentacyjnych względem dziecka pełnoletniego, jeżeli są one połączone z nadmiernym dla nich uszczerbkiem lub jeżeli dziecko nie dokłada starań w celu uzyskania możności samodzielnego utrzymania się.
Jak widać – niestety przepisy dotyczące obowiązku alimentacyjnego nie są dość precyzyjne, dlatego to na sądach spoczywa główny obowiązek interpretacji i wyjaśnienia przepisów w tej materii.
Kwestią bezsporną powinno być, że pobieranie nauki w systemie dziennym – nawet po uzyskaniu przez uprawnionego pełnoletności – powinno usprawiedliwiać jego prawo do alimentów. Oczywiście należy przy tym zachować umiar i zdrowy rozsądek, bo trudno wyobrazić sobie sytuację, w której człowiek po ukończeniu szkoły średniej będzie kontynuował studia przez kilkanaście lat i domagał się przez ten okres alimentów od swoich rodziców. Również fakt nauki w trybie zaocznym, a zatem umożliwiającym podjęcie pracy zarobkowej powinien wpływać na zakres obowiązku alimentacyjnego.
Stan zdrowia osoby uprawnionej do alimentów
Kolejną okolicznością decydującą o braku możliwości do samodzielnego utrzymania się może być stan zdrowia dorosłego dziecka. Dotyczy to w szczególności sytuacji, gdy osoba niepełnosprawna nie jest zdolna do podjęcia pracy zarobkowej, a już z pewnością – gdy nie jest w stanie do samodzielnej egzystencji bez pomocy ze strony osób trzecich. Również fakt, iż dorosła osoba niepełnosprawna otrzymuje symboliczne świadczenia z opieki społecznej nie powinien wykluczać jej prawa do alimentów.
Niezdolność do samodzielnego utrzymania się musi być podyktowana względami rzeczywiście obiektywnymi, a do takich zaliczyć można wymienioną wyżej naukę w szkole czy na uczelni wyższej bądź okoliczności zdrowotne. Nie można natomiast przyjąć, że trudności w zdobyciu zatrudnienia odpowiadającego oczekiwaniom osoby uprawnionej są okolicznościami przemawiającymi za niezdolnością do samodzielnego utrzymania się i tym samym prawem do alimentów dla osoby dorosłej. Nawet jeśli bowiem osoba dorosła, która zakończyła edukację – nie może znaleźć zatrudnienia w swoim zawodzie, to mimo to powinna dołożyć należytej staranności, aby podjąć pracę nawet poniżej swoich kwalifikacji.
Alimenty dla rodzica?
Niezależnie od ogólnego obowiązku alimentacyjnego rodziców względem dzieci – nie można zapominać o jeszcze jednej przesłance, która narzuca obowiązek alimentacyjny tym razem jednak w paragrafie drugim art. 133 Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego. Zgodnie z nim osoba dorosła – może domagać się alimentów od swoich rodziców – jeśli znajduje się w niedostatku. Brak jest ustawowej definicji niedostatku. Interpretacji tego pojęcia podjął się natomiast Sąd Najwyższy w uchwale z dnia 16 grudnia 1987 r. (III CZP 91/86, OSNCP 1988/4 poz. 42). Stwierdził on, że stan niedostatku zachodzi wtedy, gdy „uprawniony nie ma żadnych albo wystarczających możliwości zarobkowych i majątkowych, a w rezultacie nie ma w ogóle lub nie ma dostatecznych środków do życia. Niedostatek zachodzi wiec również wtedy, gdy z dochodów lub zbycia przedmiotów majątkowych uprawniony może tylko częściowo pokryć niezbędne koszty utrzymania”. Sąd Najwyższy podniósł także, że „za znajdujące się w niedostatku należy uważać osoby, które nie mogą własnymi siłami zaspokoić usprawiedliwionych potrzeb, nie posiadają własnych środków w postaci wynagrodzenia za pracę, emerytury czy renty ani też dochodów z własnego majątku”. Ciężar w zakresie udowodnienia stanu niedostatku spoczywa w całości na osobie, która dochodzi roszczeń alimentacyjnych.